niedziela, 2 stycznia 2011

Pierwszy kontakt - AAR z ostatniej gry w 2010r.

Witam

Dzisiaj prezentuję AAR z solówki jaką rozegrałem pod koniec 2010r. Chciałem przetestować Czerwony Październik w grze i zobaczyć jak się sprawuje. Gra mi się podobała, chociaż przy solowej grze trzeba sobie założyć odpowiednie cele i trzymać się ich podczas rozgrywki. Poniżej zapis z rozgrywki. Zdjęcia robiłem komórką więc nie są najlepszej jakości. Dodatkowo blogspot dziwnie je niektóre poobracał i nijak nie można ich odwrócić (nawet jeśli zdjęcie obrócę przed wrzuceniem...). Życzę miłego czytania.

1.
Spadochroniarze pojawili się w wyznaczonym punkcie dokładnie o czasie. Pluton VDV został dostarczony na miejsce i desantowany wraz z jednostką dowodzącą z pokładu śmigłowca Mi-8. Po zabezpieczeniu terenu zrzutu na miejsce dostarczone zostały również dwa działa samobieżne ASU-85.
W tym samym czasie kolumna 2 irackich BTR-60 i 1 BMP-2 z Batalionu Czerwony Październik pojawiła się na południe od basenu portowego. 
Do tej pory nikt z wojsk koalicji w bazie portowej nie zorientował się, że w nocy na miejsce dotarł pierwszy pluton iracko-rosyjski. Bojowy wóz piechoty BMP-2 zajął stanowisko po uprzednio wyciągniętym wraku irackiego czołgu w specjalnie przygotowanym do obrony miejscu. Nad dość wysoki umocniony okop wystawała tylko lufa pojazdu uzbrojona w ppk. Rosjanie czekali cierpliwie na rozkazy i rozwój wydarzeń. Ich sojusznicy rwali się do walki, prawdopodobnie złudnie motywowani obecnością Rosjan.
Wraz ze zrzutem spadochroniarzy na przyszłym polu bitwy pojawiło się rosyjskie dowództwo. Kilkanaście minut zajęło zreorganizowanie i zsynchronizowanie działań. Dwa irackie oddziały, które przybyły w nocy czekały do tej pory na obrzeżach niewielkiej wioski. Dowództwo postanowiło, że Irakijczycy powinni wjechać do wioski i ukryć pojazdy przed bezzałogowymi maszynami lotniczymi pośród zabudowań.

-----
W tym samym czasie z bazy portowej wyruszyła druga amerykańska kolumna patrolowa, która skierowała się do południowego miasteczka. Amerykanie nie wiedzieli jeszcze, że jest ono okupowane przez wrogie jednostki. Nic również nie zapowiadało przyszłej walki jako, że pierwszy patrol skierowany do wschodniej wioski nie zgłaszał żadnych problemów. Obie amerykańskie grupy miały się spotkać na skrzyżowaniu dróg. 
  
----
W końcu Rosjanie postanowili rozpocząć działania ofensywne. Pierwsze do boju ruszyły działa samobieżne. Jedno z nich wjechało na niewielkie wzniesienie tuż u podstawy wioski, drugie trzymało się nieco z boku. Akurat w tym samym czasie amerykański patrol miał opuszczać wioskę. Żołnierze USMC okazali się lepiej wyszkoleni. HMMWV wyposażony w wyrzutnię pocisków TOW szybko skierował swą broń w kierunku wrogiego pojazdu i chwilę później w obłokach dymu pocisk pomknął obierając na cel pojazd pod wzgórzem. Sekundy później potężna eksplozja wstrząsnęła okolicą alarmując wszystkich wokoło. 
 
Teraz to Rosjanie postanowili odpowiedzieć ogniem. Niskie sylwetki rosyjskich pojazdów były trudne do wykrycia i dało to niewielką przewagę. Pierwsza salwa z działa stojącego na wzgórzu trafiła uzbrojony w TOW pojazd HMMWV stojący we wiosce jednak pocisk nie wyrządził zbyt wielkich szkód. Zdezorientowani i lekko ranni załoganci chwilę tkwili w trafionym pojeździe nie robiąc nic i wystawiając się na dalszy ostrzał. Na tym jednak zakończył się atak rosjan. Widocznie dowództwo zameldowało o zniszczonym pojeździe i lekko zdezorientowana załoga drugiego ASU-85 zaprzestała ognia oczekując dalszych rozkazów. Tymczasem pluton spadochroniarzy zbliżył się od południa do wzniesienia.

------------------------------

Po usłyszeniu eksplozji drugi patrol zatrzymał się na skrzyżowaniu meldując o odkryciu dowództwu w porcie. Na miejsce zostały skierowane również dodatkowe bezzałogowce - UAV Predator.
 
2.
Druga kolumna iracko rosyjska podjechała pod południową wioskę zatrzymując się na jej obrzeżach. W tym samym czasie ukryty w okopie BMP-2 raportując o widocznej w oddali kolumnie amerykańskiej otrzymał rozkaz oddania strzału. Pocisk oznaczony w kodzie NATO jako AT-5 Spandrel pomknął w stronę stojącej na skrzyżowaniu kolumnie pojazdów. Chwilę później w widowiskowej eksplozji prowadzący kolumnę HMMWV rozleciał się na strzępy. Cała załoga wraz z żołnierzami USMC poniosła śmierć. Pozostałe dwa pojazdy ukryte chwilowo przed wrogiem przez płonący wrak i mocno zdezorientowane pozostały na swoim miejscu. 
 
Piechota z nowoprzybyłego plutonu iracko rosyjskiego wyladowana została z pojazdów po czym wkroczyła do wioski. Zaraz po tym rosyjski BMP-2 otrzymał rozkaz objechania wioski od wschodu, a dwa irackie BTR-60 otrzymały rozkaz dołączenia do ukrytego w okopie BMP-2. 
---
Tymczasem walka ASU-85 z oddziałami amerykańskimi trwała nadal. Szybko wydane rozkazy zmobilizowały załogę, która oddała kolejny strzał do HMMWV TOW. Jednak i tym razem trafienie było tylko połowicznie udane, ponieważ żadnych większych uszkodzeń dowódca działa nie zaobserwował. Przewożeni żołnierze USMC opuścili pojazd chowając się za nim i czekając. Pluton spadochroniarzy ruszył do przodu bezpośrednio na oddziały USMC. Działo wystrzeliło po raz kolejny celując tym razem w drugi pojazd. Podobnie częściowo ukryty w zabudowaniach HMMWV przetrzymał ostrzał. Dowódca ASU wychwycił ruch za pojazdem. Trafienie choć niezbyt szkodliwe dla pojazdu spowodowało zamieszanie wśród przewożonych żołnierzy. Podobnie jak ich koledzy wcześniej amerykanie schowali się za pobliskim murkiem czekając na rozwój wydarzeń. W środku została tylko przygwożdżona załoga. Oddziały VDV ponownie zbliżyły się do wioski korzystając z zamieszania. 
 
Dowódca działa samobieżnego postanowił oddać jeszcze jedną salwę. Tym razem szczęście opuściło go zupełnie ponieważ pocisk minął wrogi pojazd nie wyrządzając większych szkód. Tym razem jednak to spadochroniarze postanowili wykorzystać sytuację. Jeden z ich plutonów, wyposażony w granatniki RPG, zbliżył się na tyle, że mógł otworzyć ogień. Jak się okazało bardzo skuteczny. Pocisk wystrzelony z granatnika musiał trafić we wrażliwe miejsce ponieważ HMMWV rozpadł się na miejscu w kuli ognia pochłaniając załogę. 
 
Żołnierze amerykańscy postanowili odpowiedzieć ogniem ze swojej broni przeciwpancernej. Wyciągając i ładując SMAW, chwilę później wystrzelili. Pocisk pomknął w kierunku ASU na wzgórzu jednak nie wyrządził żadnej widocznej większej szkody. 
Żołnierze VDV upojeni chwilową przewagą zaatakowali ponownie. Dowódca ASU postanowił odpowiedzieć ogniem w HMMWV TOW i wystrzelił trafiając. Tego było już za dużo dla przygwożdżonej załogi amerykańskiego pojazdu. Kierowca panikując wrzucił wsteczny bieg i wcisnął pedał gazu. Nie zorientował się jednak, że przewożeni wcześniej w jego pojeździe żołnierze USMC wciąż znajdują się za jego pojazdem. Na pełnym gazie wjechał w oddział żołnierzy powodując ich rozproszenie, panikę i dezorientację.
W tym samym czasie spadochroniarze prowadzili własną walkę. Oddział amerykański strzelając z SMAW odkrył swoją pozycję. Chwilę później oddział VDV natarł na ich pozycję wspierany ogniem przez drugi oddział. Rosjanie starli się ze swoim odwiecznym wrogiem w walce wręcz. W ruch poszły noże, pistolety i granaty. 
 
VDV chociaż jest jednostką elitarną źle ocenił sytuację. Dobrze okopani żołnierze USMC odparli atak sami zadając poważne straty wrogowi. Oddział spadochroniarzy radzieckich przestał istnieć. Tylko jęk rannych i widok zabitych oznajmiał, że doszło do krwawego spotkania. 
Widząc efekt potyczki, wspierający oddział przywarł do ziemi nie chcąc być celem ostrzału. W tym samym czasie uzbrojony w RPG, trzeci oddział, podbiegł do przodu. 
----
Amerykanie otrząsnęli się z szoku i zaskoczenia i zdeterminowani oraz rozzłoszczeni poniesionymi stratami odpowiedzieli ogniem. Ostrzał do nowoprzybyłego oddziału spadochroniarzy, którzy mieli na sumieniu zniszczonego HMMWV spowodował przygwożdżenie wrogich żołnierzy. Rosjanie nie spodziewali się tak silnego ognia i przywarli do ziemi. Skorzystał z tego trzeci oddział USMC, który do tej pory skrywał się we wnętrzu transportera M113. wybiegając z wnętrza żołnierze pobiegli w kierunku najbliższych zabudowań. 
 
Oddział USMC, który do tej pory skupiał swoją uwagę na wrogich żołnierzach teraz skierował swoją uwagę ku działu ASU-85. Tym razem wyrzutna SMAW posłała pocisk trafiając dokładnie w cel. Po raz kolejny potężna eksplozja wstrząsnęła okolicą, a wybuchająca amunicja posyłała w powietrze efektowne fajerwerki. Tym razem upojeni odniesionym trafieniem i chwilowo zaspokojoną żądzą zemsty amerykanie zaprzestali ostrzału. Dowódca plutonu skontaktował się z dowództwem głównym. 
 
Amerykańskie CO szybko analizując zdjęcia z bezzałogowców zdecydowało się wysłać trzecią kolumnę pojazdów w celu wsparcia przygwożdżonego patrolu na skrzyżowaniu. Pluton składający się z M3 Bradley, M2 Bradley oraz HMMWV TOW opuścił bazę portową kierując się na południowy zachód, ukrywają się tym samym przed wzrokiem przeciwnika.
 
Amerykańskie dowództwo liczyło również na pogodę, bowiem na horyzoncie pojawiła się burza piaskowa. Amerykanie liczyli, że ich żołnierze zdołają wytrzymać aż do nadejścia złej aury, która w tej sytuacji miała stać się zbawienna dla odwrotu wojsk koalicji. Kolumna patrolowa otrzymała rozkaz aby nie ruszać się z miejsca i czekać na wsparcie, które wkrótce miało nadjechać.

3.
Tym razem to rosyjskie dowództwo wygłosiło płomienną mowę do swoich żołnierzy. Spadochroniarze po raz kolejni wykazali się odwagą i zdeterminowaniem i szybko otrząsnęli się z szoku odpowiadając ogniem. Oddział uzbrojony w granatniki RPG skierował teraz swoją uwagę na pojeździe HMWWV TOW. To czego nie zdołało zrobić działo ASU udało się wykonać żołnierzom VDV. Salwa z granatników zniszczyła pojazd pozostawiając jedynie palący się wrak z ciałami załogi wewnątrz. Drugi z oddziałów spadochroniarzy otworzył ogień do oddziału USMC. Amerykanie chociaż dobrze ukryci odnieśli niewielkie straty sami odpowiadając ogniem w kierunku żołnierzy z granatnikami. Ich ostrzał nie był jednak aż tak skuteczny i nie spowodował większych strat. Rosjanie odpowiedzieli ponownie ogniem tym razem zadając znaczne straty amerykanom. Żołnierze USMC wciąż jednak dzielnie odpowiadali ogniem wierząc w swe wyszkolenie. Rosjanie pomyśleli tak samo. Nie przestając strzelać napierali na amerykanów, aż żołnierze USMC przestali odpowiadać ogniem. Stany Zjednoczone po raz kolejny poniosły straty.
W tym samym momencie pierwsze oznaki burzy piaskowej odczuwalne były już przy południowej wiosce. Obie strony najwidoczniej zdecydowały, że walka z żywiołem nie ma sensu i postanowiły się wycofać.


Pozdrawiam
Thomas