wtorek, 29 stycznia 2008

Atak z zaskoczenia pod Paisilnis (I), 22 czerwca 1941r.

Atak z zaskoczenia pod Paisilnis (I), 22 czerwca 1941r.

Po ciężkich walkach jakie obie armie stoczyły w początkowym etapie operacji Barbarossa nastąpiła chwilowa przerwa w bojach. Dowództwa obu armii korzystając z chwili przerwy postanowiły przegrupować swoje wojska i uzupełnić straty jakie poniosły podczas pierwszych bitew. Poprzez przegrupowanie swoich wojsk dowództwa chciały utworzyć nowe związki i umocnić już zdobyte tereny, wsie i strategiczne punkty. 6. Dywizja Pancerna przegrupowując się wysłała czoło swoich zagonów pancernych w składzie 1. Kompanii Pancernej 1. Batalionu 11 Pułku Pancernego w stronę wsi Paisilnis aby dokonać zwiadu i w razie potrzeby związać walką wrogie siły.
W tym samym czasie siły rosyjskiego XIV Korpusu Pancernego w sile kompanii pancernej próbowały przedostać się przez wioskę Paisilnis, aby dotrzeć do zgrupowanych nieco dalej sił Armii Radzieckiej. Rosyjska kompania pancerna miała wejść w skład batalionu, który wiedząc o obecności wojsk niemieckich oraz ich przemieszczaniu się w stronę wioski Rosienie, chciały zastawić zasadzkę.
Niestety podczas zbliżania się do wioski rosyjska Kompania Pancerna sama dostała się pod ogień niemieckich czołgów.

Scenariusz:
Rosyjska kompania miała za zadanie przedostać się za wioskę Paisilnis opuszczając pole bitwy jak największą liczbą pojazdów. Niemiecka kompania pancerna miała za zadanie uniemożliwić przejazd Rosjanom. Wiedząc o ich ruchu, Niemcy pojawiają się na polu bitwy w dowolnym momencie. Zapraszam do czytania.

Związek Radziecki:
2. Kompania Pancerna
HQ
5 x KW-1
5 x T-34 (wer. 1941r.)
10 x T-26

Niemcy:
1. Kompania Pancerna
HQ
5 x Pzkfw. II
10 x Pzkfw. III


Nadjeżdżająca z zachodu rosyjska 2. Kompania Pancerna zgrupowana była w cztery plutony tworzące dość zwartą grupę pojazdów. Poruszając się po drodze zdołała przesunąć się do pierwszego skrzyżowania gdzie droga zachód-wschód łączyła się z drogą wiodącą na południowy-zachód.


Tymczasem pierwszy pluton czołgów Pzkfw. III pojawił się na południe od rosyjskich czołgów wyjeżdżając zza dość długiego i wysokiego wzniesienia, które skutecznie ukrywało wszystkie pojazdy przed wzrokiem rosyjskich pancerniaków. Czołgi niemieckie zdołały dotrzeć niemalże do samego miasteczka pełnym gazem przemieszczając się od wzniesienia do pierwszych zabudowań, ukrywając się za zabudowaniami, w wysokiej trawie i okolicznych polach porośniętych zbożem.

Tuż przed pierwszymi zabudowaniami 1. pluton postanowił zmienić swoje pozycje i skierował się w stronę małe wzgórza, które wyrastało na południe od wioski tuż za drogą. Ruch ten okazał się fatalny w skutkach ponieważ pluton został zauważony przez nadjeżdżającą kompanię czołgów rosyjskich, która do tej pory poruszała się naprzód aby jak najszybciej osiągnąć drugi koniec wioski i linię swoich wojsk.


Niemieccy czołgiści podjeżdżając pod wzgórze rozdzielili się aby jak najlepiej rozlokować się na wzniesieniu. Jeden z czołgów zatrzymał się tuż przy budynku, chowając się za żywopłotem i oczekując na zbliżające się czołgi sowieckie, kolejny dowódca zatrzymał swoją maszynę tuż za wzgórzem, samemu będąc niewidocznym, trzy ostatnie maszyny objechały porośnięty krzewami grzbiet na wzniesieniu i skierowały się w stronę nadjeżdżającego przeciwnika.


Rosyjscy pancerniacy widząc niemieckie czołgi postanowili działać. Pluton ciężkich czołgów KW-1 podążający po prawej stronie kolumny i osłaniający ją od południa skierował się w stronę pól zboża, w którym kilka minut wcześniej buszowały niemieckie Pzkfw. III. 1. pluton czołgów T-26 postanowił przejechać nieco dalej, aby ukryć się przed wzrokiem i działami niemieckich maszyn. Chwilę później do czołgów T-26 dołączyły T-34 aby swoim grubszym pancerzem chronić je teraz od południa. W tym samym momencie czołgi KW-1 dalej kontynuowały swój ruch w kierunku przeciwnika zatrzymując się dopiero w zbożu.


Widząc nadjeżdżające kolosy trzy czołgi Pzkfw. III zjechały ze wzniesienia i ukryły przed wzrokiem rosyjskich celowniczych obracając maszyny w kierunku drogi. Chwilę później dowództwo Rosjan postanowiło wysłać 2. pluton czołgów lekkich T-26 w kierunku wzgórza, aby wspomogły ogniem pluton czołgów KW-1. wraz z T-26 poruszył się również dowódca całej kompanii w czołgu T-34.


Chwilę później zza długiego wzgórza daleko na południu wyjechał kolejny pluton Pzkfw. III jadąc maszyna przy maszynie. Rosyjskie dowództwo widząc nadciągające niemieckie posiłki skierowało na pole walki pluton T-34, aby dołączył do czołgów ciężkich KW-1 i osłaniał je z prawej flanki. W tym samym momencie jeden z czołgów KW zaczął obracać się w kierunku nadciągającego plutonu wrogich maszyn.
W chwili gdy rozpoczął powolne obracanie maszyny w ich kierunku wrogie czołgi otworzyły ogień do rosyjskiego pojazdu, którego potężna sylwetka górowała na polu walki.


Widząc odwracającego się kolosa pluton niemieckich Pzkfw. III otworzył ogień ze wszystkich dział. Już dwa trafienia wystarczyły, aby pomimo grubego pancerza załoga ostrzelanego pojazdu nie wytrzymała presji trafiających jej pojazd pocisków i wycofała maszynę z obecnej pozycji.


W tym samym momencie dwa kolejne czołgi KW zaczęły obracać się w kierunku nadciągającego plutonu i po chwili ich działa skierowane były na wrogie maszyny przygotowując się do oddania strzału. W kierunku nadjeżdżających Pzkfw. III ruszył dowódca kompanii niemieckiej, który do tej pory stał na wzgórzu przyglądając się manewrom.


Wycofujący się KW wciąż był celem dla 2. plutony Pzkfw. III co wykorzystali czołgiści „trójek”. Pierwsza z maszyn otworzyła ogień ponownie celując w bok potężnej sylwetki rosyjskiego czołgu. Skuteczne trafienie zmniejszyło morale załogi KW i w panice zaczęli oni wycofywać się z walki. Pozostałe czołgi Pzkfw. III wycofały się na grzbiet długiego wzgórza oczekując na nowe maszyny wroga.


W tym momencie poruszyły się trzy niemieckie czołgi stojące do tej pory nieruchomo na małym wzgórzu przy zabudowaniach, ukrywając się za porośniętym krzakami grzbietem. Niestety wjeżdżając na grzbiet dostały się pod ogień dwóch czołgów KW-1. Jeden z niemieckich pojazdów został trafiony na tyle skutecznie, że maszyna stanęła w miejscu nie odpowiadając ogniem. Drugi niemiecki czołg nie został trafiony.


W tym momencie odpowiedzieli ogniem niemieccy czołgiści. Podobnie jak kilka chwil wcześniej otworzyli ogień do dwóch KW stojących bokiem. Ogromne czołgi były doskonale widoczne. Załoga pierwszego KW-1 została zaskoczona bocznym trafieniem i kierowca nie namyślając się długo zaczął wycofywać maszynę jak najszybciej. Drugi z wozów rosyjskich, także trafiony z boku z działa niemieckiego Pzkfw. III, który pojawił się z nikąd na grzbiecie, stanął nieruchomo. Spanikowana załoga trafionego czołgu nie wiedziała co zrobić. Po chwili maszyna powoli ruszyła do tyłu wycofując się z pola walki.


Nagle inicjatywę przejęli Rosjanie. Pierwszy z KW, który wycofał się kilka chwil wcześniej odwrócił się nagle w kierunku wzgórza, i wraz z pozostałymi dwoma czołgami otworzył ogień w kierunku grzbietu wzniesienia przed nimi. Niestety ogień okazał się zupełnie niecelny. Również Pzkfw. III odpowiedziały ogniem, ale tak jak w przypadku KW, ich ogień był zupełnie nieszkodliwy dla rosyjskich kolosów. Mimo to niemieckie czołgi postanowiły opuścić grzbiet i w tym momencie nieuszkodzony dotąd czołg Pzkfw. III otrzymał trafienie. Spanikowana załoga czym prędzej opuściła wzgórze, gnając do tyłu. Drugi czołg nie ostrzeliwany również wycofał się zza wzniesienie.


W czasie trwania wymiany ognia rosyjski 1. pluton czołgów T-26 ruszył drogą według wcześniejszych rozkazów zbliżając się do miasteczka i zatrzymując się tuż przed pierwszymi zabudowaniami.


W tym samym momencie 2. Pluton czołgów Pzkfw. III, który do tej pory czekał na rozkazy na długim wzgórz na południu, gdzie wycofał się po pierwszym rajdzie, szybkim ruchem przemieścił się w stronę sił rosyjskich. Pięć czołgów wraz z dowództwem podjechały pod linie sowieckie chcąc zaatakować zaangażowane w walkę czołgi KW-1 i T-26, które to natychmiast otworzyły ogień do pojawiających się nowych maszyn. Niestety ostrzał okazał się nieskuteczny.


Tymczasem to czołgi Pzkfw. III otworzyły ogień do strzelających do nich pojazdów. Pierwsza z niemieckich maszyn wycelowała w bok rosyjskiego czołgu i oddała strzał. Podobnie jak rosyjskie strzały, i to trafienie było niecelne. Druga z maszyn nie popełniła tego samego błędu. Kolejny czołg trafiony chwilę później stanął w płomieniach pochłaniając swoja załogę jako ofiary wojny. Kolejne trafienie wymierzone w czołg KW spowodowało wycofanie czołgu z pola walki, poza zasięg strzału. Kolejny z czołgów skutecznie trafiony musiał wycofywać się z powodu panikującej załogi. Następnym czołgiem wziętym na celownik przez niemieckich czołgistów była maszyna T-26. Niestety z powodu gęstego dymu z pierwszej zniszczonej maszyny strzał ten okazał się niecelny. Dopiero drugi strzał z innego czołgu okazał się na tyle skuteczny, że druga rosyjska maszyna T-26 stanęła w płomieniach. Po dość skutecznym ostrzale cały 2. Pluton czołgów Pzkfw. III wycofał się pod wzgórze, wyjeżdżając poza zasięg dział rosyjskich pojazdów. Niemieckie dowództwo kompani odjechało w kierunku małego wzgórza gdzie stały czołgi 1. Plutonu.


Nagle zza pola porośniętego zbożem wyjechał rosyjski pluton czołgów T-34 kierując się w stronę 2. Plutonu niemieckiego. T-34 podjeżdżając dostały się pod ogień zaporowy z niemieckich czołgów. W wyniku tego ostrzału, aż dwie maszyny zostały przyciśnięte skutecznym ogniem z dział przeciwnika. Spanikowane załogi zdecydowały się wycofać z pola walki.


Jednakże pozostałe rosyjskie załogi nie straciły zimnej krwi i rozpoczęły ostrzał. Pierwsza niemiecka maszyna trafiona ogniem została zmuszona do opuszczenia pola walki. Reszta wystrzelonych pocisków okazała się nieskuteczna, ale Rosjanie nie poddali się tak łatwo. Kolejna salwa z dział zebrała żniwo wśród niemieckich maszyn. Pierwsza z maszyn trafiona tuż pod wieżą rozpadła się niemal na kawałki zabijając załogę. Drugi z Pzkfw. III został trafiony pociskiem na tyle skutecznie, że jego załoga zdecydowała się wycofać spanikowana do tyłu aż na wzgórze. Ostatni z czołgów sowieckich również skutecznie ostrzelał kolejną niemiecka maszynę. Pzkfw. III rozerwany na strzępy wybuchł grzebiąc swoją załogę. Rosjanie wykorzystali szczęście i ponowili ostrzał. Ostatnia z maszyn niemieckich została przyciśnięta ogniem i zmuszona do wycofania się z pola walki. Rosyjski ostrzał dobiegł końca.


Załogi czołgów T-34 upojone zwycięstwem nie zachowały czujności co odbiło się natychmiast. Jeden z Pzkfw. III z 1. plutonu zdołał podjechać na tyle blisko, że otworzył ogień od boku. Trafiony T-34 celnym strzałem został zniszczony. Kolejny wrak rosyjskiej maszyny miał pozostać na polu walki. Niemiecka maszyna ustawiła się gotowa do kolejnego oddania strzału. Celując w lekki czołg T-26, niemiecki czołg zdołał przetrwać jego kontr ostrzał, i samemu zniszczyć go jednym pociskiem wcześniej powodując panikowanie załogi. Lekki czołg rozpadł się na części dymiąc i buchając płomieniami.


Rosjanie wykorzystali tą samą sztuczkę co niemiecki dowódca Pzkfw. III. Dowódca czołgu KW-1 zdołał załadować pocisk i wystrzelić do niczego nie spodziewającego się czołgu niemieckiego. Trafienie było na tyle skuteczne, że totalnie zaskoczona załoga nagłym ostrzałem przerwała jakiekolwiek czynności. Samotna sylwetka Pzkfw. III stała nieruchomo na wzgórzu.


Dowódca rosyjskiej kompani postanowił kontynuować dobrą passę i wraz z dwoma czołgami T-26 oraz KW-1 podjechał do KW, który chwilę wcześniej skutecznie ostrzelała wrogi pojazd. Podobny manewr wykonywały czołgi T-34 chcąc zgrupować się z ocalałymi maszynami w mieszany pluton dowodzony bezpośrednio przez dowódcę kompanii. Nagle ogień otworzyła wroga maszyna Pzkfw. III stojąca za żywopłotem. Pierwszy z podjeżdżających T-26 nie zdążył zająć pozycji kiedy celne trafienie zniszczyło czołg. Dopiero druga z maszyn podjeżdżając wycelowała we wrogą maszynę i oddając celny strzał zmusiła niemiecki czołg do wycofania się aż na wzgórze.


Nagle odezwała się maszyna niemiecka na wzgórzu, którą Rosjanie uznali za wyłączoną w walki. Ignorancja kosztowała drogo, ponieważ wroga maszyna zdołała wyeliminować jeden z rosyjskich T-34, który przegrupowywał się na polu walki. Kolejny z rosyjskich T-34 został przyciśnięty ogniem, a jego załoga zaczęła panikować
niespodziewanym trafieniem i zaprzestała walki. Stalowy kolos zamarł na polu. Druga z maszyn KW odpowiedziała ogniem, jednak strzał okazał się zupełnie nieszkodliwy.


Tymczasem w dalszą drogę po dłuższym postoju ruszył 1. Pluton T-26, który do tej pory czekał na drodze na rozkazy. Po usunięciu zagrożenia w postaci Pzkfw. III czyhającego za żywopłotem, Rosjanie postanowili kontynuować marsz ku swoim jednostkom. Spanikowane załogi wycofały swoje maszyny z dala od pola walki i wrogich czołgów.


W tym samym czasie na wzgórzu doszło do zreorganizowania sił niemieckich. Dowódca będący obecny na szczycie podniósł morale swoich jednostek, po czym czołgi ruszyły w kierunku nadjeżdżającej drogą kolumny T-26. Pomimo oddanego strzału przez pierwszy z czołgów rosyjskich, Pzkfw. III nie został uszkodzony. Po chwili do pierwszego niemieckiego czołgu dołączył kolejny Pzkfw. III, po czym oba pojazdy otworzyły ogień do kolumny T-26.


Pierwszy z czołgów rosyjskich trafiony został zmuszony do wycofania się aż na tył kolumny jadących czołgów. Kolejny strzał zniszczył następny czołg T-26. Tymczasem dwa czołgi KW-1 zdołały podjechać na skraj pola ze zbożem i otworzyć ogień do niemieckich pojazdów. Niestety ostrzał okazał się zupełnie nieszkodliwy, a w dodatku same KW dostały się pod ogień wrogich dział w wyniku czego jedna z maszyn została zmuszona do wycofania się z walki. Drugi z ciężkich czołgów KW został zniszczony, krótko po trafieniu pierwszej maszyny.


Niemieckie czołgi kontynuowały ostrzał. Kolejny z T-26 w kolumnie został zniszczony celnym trafieniem. Kolejny pojazd został zmuszony do wycofania się z walki. Ciągły ostrzał spowodował kolejne zniszczenia w kolumnie. Z pięciu czołgów T-26 cały ostał się tylko jeden.


W tym momencie morale Rosjan upadło i pozostali przy życiu czołgiści postanowili wycofać się walki i ocalić swoje maszyny. Kilka minut później na polu walki pozostały tylko dymiące wraki zniszczonych czołgów.


---

Wnioski z gry? Hmm... Sama gra jako taka była całkiem niezła, chociaż niepotrzebnie angażowałem tyle rosyjskich czołgów w walkę, tym samym opóźniając przemarsz przez planszę. Dopiero pod sam koniec gry, kiedy praktycznie został mi tylko pluton T-26 ruszyłem na przód drogą, co okazało się niestety już nieskuteczne. Pomimo tego, że na planszy nie pojawiły się czołgi
Pzkfw. II, mój przeciwnik doskonale dał sobie radę dwoma plutonami Pzkfw. III. Jak przyznał po grze liczył, że będzie miał większą inicjatywę i punkty dowodzenia, chociaż mimo to doskonale wybrnął z sytuacji i zatrzymał kolumnę rosyjskich czołgów. Myślę, że głównym powodem niepowodzenia przejazdu była właśnie moja zbytnia opieszałość, lub też po prostu chęć walki. Zaangażowałem aż trzy plutony do walki przeciwko dwóm, co jak się okazało fatalnym w skutkach posunięciem. Ogólnie grę zaliczam do udanych i miejmy nadzieję, że mój przeciwnik również.

Pozdrawiam
Thomas