czwartek, 24 stycznia 2008

Maj, 1940, wzgórza niedaleko Designy.

Witam. Oto kolejny raport bitewny z „kampanii francuskiej” jaką toczymy z Tomaszem od kilku ładnych spotkań. Rozgrywane przez nas gry nie są odzwierciedleniem żadnych rzeczywistych wydarzeń, a jedynie wymyślonymi spotkaniami. Zapraszam do czytania.

Francja:
Kompania czołgów:
HQ
10 x Char B1 bis

Niemcy:
Kompania czołgów:
HQ
5 x Pzkfw. I
10 x Pzkfw. II
5 x Pzkfw. III

Scenariusz:

Po przegranej potyczce w miasteczku Designy francuskie dowództwo wysłało kompanię czołgów celem zdobycia strategicznego wzgórza niedaleko miejsca ostatniej porażki. Wzgórze idealnie nadawało się na miejsce dla obserwatorów artyleryjskich toteż Francuzi zdecydowali się wysłać powolne, ale doskonale opancerzone i uzbrojone czołgi Chat B1 bis. Myśląc o łatwym i szybkim zdobyciu wzgórza strasznie zostali zaskoczeni widząc nacierającą z naprzeciwka niemiecką kompanię czołgów. Ponieważ obie strony nie dały do osłony czołgom żadnej towarzyszącej im piechoty zapowiadało się pancerne starcie. Poniżej znajduje się jego przebieg.


Maj, 1940, wzgórza niedaleko Designy.

Po przegranej potyczce w miasteczku Designy francuskie dowództwo wysłało kompanię czołgów celem zdobycia strategicznego wzgórza niedaleko miejsca ostatniej porażki. Wzgórze idealnie nadawało się na miejsce dla obserwatorów artyleryjskich toteż Francuzi zdecydowali się wysłać powolne, ale doskonale opancerzone i uzbrojone czołgi Chat B1 bis. Myśląc o łatwym i szybkim zdobyciu wzgórza strasznie zostali zaskoczeni widząc nacierającą z naprzeciwka niemiecką kompanię czołgów. Ponieważ obie strony nie dały do osłony czołgom żadnej towarzyszącej im piechoty zapowiadało się pancerne starcie. Poniżej znajduje się jego przebieg.



Kompania francuska, jako atakująca, pierwsza poruszyła się w kierunku wroga, którego czołgi czekały do tej pory po drugiej strony małego miasteczka. Francuski dowódca zdecydował się wykorzystać cały dostępny czas i mobilność swoich czołgów Char B1 Bis i wydał rozkaz ich dowódcom aby ci skierowali swoje żelazne kolosy w stronę wzgórza, które było celem oraz niemieckiego przeciwnika. Wszystkie trzy plutony czołgów ruszyły wykonując rozkaz.


Niemiecki dowódca reagując na ruch przeciwnika podzielił swoje spore siły na cztery części. Dwa plutony czołgów Pzkfw. II i III ruszyły na prawą flankę niemiecką, natomiast pluton Pzkfw II na lewą. Wszystkie plutony ukryły się za wzgórzami i tymczasowo były niewidoczne dla przeciwnika. Czołgi Pzkfw. I niemiecki dowódca zdecydował się pozostawić na tyłach, nie chcąc angażować ich w walkę z o wiele groźniejszymi czołgami przeciwnika.


Po dotarciu do pierwszych pól pszenicy francuskie dowództwo zdecydowało się podzielić swoje siły na mniejsze związki. Dwa plutony B1 skierowały się ku drodze przecinającej miasteczko, skąd miały niemal doskonały widok na wzgórze za budynkami i niewielki kanion, którędy mógł nadjechać przeciwnik, same będąc osłaniane przed ostrzałem z flanki przez niewielki lasek oraz kilka budynków mieszkalnych. Pozostałe czołgi tworzące trzeci pluton ruszyły w kierunku wzgórza położonego po prawo aby mieć widok na ewentualny ruch flankujący przeciwnika.


Po chwili pierwszy z czołgów Pzkfw. III pojawił się na wzgórzu i został ostrzelany. Niestety ostrzał okazał się zupełnie niecelny co zachęciło tylko drugą maszynę Pzkfw. III do wjechania na wzgórze i zajęcie dogodnej pozycji. Pozostałe czołgi z plutonu przejechały wzdłuż wzgórza wyjeżdżając tuż przy kanionie. Nastąpiła wymiana ognia między wrogimi czołgami. Jeden z czołgów Pzkfw. III strzelił do wrogiej maszyny, niestety pomimo trafienia pocisk nie zdołał przebić pancerza potężnego Char’a. Wystrzał z drugiej maszyny trafił za to w dziesiątkę. Celne trafienie we wrogi pojazd, i ułamek sekundy później gęsty dym wzniósł się znad stalowego kolosa. Załoga Bisa wyskoczyła z uszkodzonej maszyny i uciekła chowając się w polu. Tymczasem pluton czołgów Pzkfw. II szerokim ruchem rozpoczął natarcie swoją lewą flanką.

Francuzi nie stracili rezonu.. Drugi pluton podjechał nieco do przodu i oddał strzał w kierunku niemieckich maszyn ze wzgórza. Nastąpił strzał i niemiecki czołg, który chwilę wcześniej zniszczył Char’a, sam stanął w płomieniach. Druga z maszyn, z plutonu który poniósł straty, wystrzelił w kierunku drugiego Pzkfw. III niestety niecelnie. Pierwszy pluton Bisów stojący w polu ruszył w kierunku drogi, aby przystanąć na wcześniej obranych pozycjach, podobnie jak trzeci pluton trzech maszyn Char B1, które teraz na pełnym gazie jechały w kierunku większego wzniesienia, aby mieć lepszy widok na okolicę.

Niemieckie dowództwo zareagowało prawie natychmiast. Prawa niemiecka flanka składająca się z wozów typu Pzkfw. II wykonała daleki ruch za wzgórzem chcąc okrążyć francuskie pozycje. Pzkfw. III, który do tej pory stał na wzgórzu ruszył się, aby dołączyć do pozostałych maszyn ze swojego plutonu, i natychmiast został ostrzelany. Trzykrotnie celnie trafiona „trójka” nie została zniszczona, niemniej jednak pojazd stanął w miejscu z niewiadomych przyczyn. Francuzi zrezygnowali z dalszego ostrzału wrogiego czołgu uznając, że jego załoga prawdopodobnie nie żyje bądź też odniosła spore straty. W tym samym czasie niemiecki dowódca kompanii postanowił opuścić prawą flankę i czołgi Pzkfw. II i dołączył do pozostałych czołgów typu Pzkfw. III. Nagle trafiona na wzgórzu „trójka” poruszyła się znikając z pola widzenia zaskoczonym takim obrotem sprawy Francuzom.

W tym samym czasie pozostawiona samej sobie lewa niemiecka flanka, zdobyła niewielkie wzniesienie na prawo od francuskich pozycji. Pluton Pzkfw. II wjechał na wzniesienie i zatrzymał się na nim obserwując rozwój wydarzeń. Dowództwo kompanii po niewielkim ruchu wraz z plutonem całych Pzkfw. III ukryło się przed wzrokiem francuskich czołgistów tuż przy wlocie do przełęczy. Po krótkim postoju pluton „trójek” ruszył pełnym gazem za wzgórze oznaczone jako cel do zdobycia dla Francuzów.

Tymczasem trzeci pluton francuskich Char B1 okupujący wzgórze wycofał swoje maszyny na powrót w kierunku zabudowań celem utworzenie stabilnej linii obrony.


Kolejny ruch należał do strony niemieckiej. Lewa flanka po podjeździe na niewielkie wzniesienie, otrzymała nowe rozkazy i pełnym gazem ruszyła dalej przed siebie objeżdżając dookoła pobliski lasek. Za nim droga miasteczka stała otworem. Niemieckie dowództwo kompanii z powrotem dołączyło do plutonu wozów Pzkfw. II okrążających wzgórze z prawej strony.


Francuski trzeci pluton składający się z trzech maszyn B1 ustawił się frontem do przełęczy i otworzył ogień do przejeżdżających tamtędy niemieckich czołgów. Czołgi Char oddały dwa strzały, niestety oba były niecelne i niemieckie maszyny pozostały przez chwilę nie ruszone.


---

Niestety z niewiadomych przyczyn było to ostatnie zdjęcie z przebiegu walki. Prawdopodobnie reporter wojenny, który fotografował potyczkę uszkodził aparat. Dalsza część tego raportu oparta jest w większości na ustnym przekazie samego zainteresowanego, oraz powojennych relacjach żyjących członków rzeczonej bitwy. Praca zbiorowa wszystkich wymienionych wyżej osób przedstawiona jest poniżej.

---

W tym samym czasie, kiedy francuskie czołgi ostrzeliwały przełęcz, pluton Pzkfw. II na lewej flance ponownie na pełnym gazie zbliżył się do zabudowań.

W tym momencie francuscy czołgiści postanowili przejąć inicjatywę. Trzeci pluton podjeżdżając w kierunku przełęczy i wzgórza, które było celem francuskich sił. Czołgi Char wyjeżdżając za drogę otworzyły ogień w kierunku niemieckich czołgów Pzkfw. III. Chwilę później dwa z nich dymiły na polu walki, a ich stalowe skorupy miały pozostać na stałe w miejscu zniszczenia.

W tym samym czasie lewa niemiecka flanka wciąż pełnym gazem podjechała do wysokiego wzgórza i wjeżdżając na nie zatrzymała się mając doskonały widok na zabudowania leżące u podstawy wzniesienia oraz trzeci franucksi pluton Char B1.

Tymczasem natarcie trzeciego plutonu B1 zakończyło się opanowaniem wzgórza, które było celem francuskiej kompanii od samego początku potyczki. W tym samym czasie drugi pluton francuski wykonał zwrot o 180o i skierowawszy swoje lufy w kierunku „dwójek” na wzgórzu podjechał aby otworzyć ogień. Chwilę potem nastąpiła wymiana ognia, jednak niecelne strzały francuskich czołgistów oraz zbyt gruby pancerz ich własnych czołgów spowodował, że obyło się bez strat po obu stronach.

Tymczasem po dreugiej stronie pierwszy z plutonów niemieckich, czołgi Pzkfw. II wyjechały nagle zza wzgórza celując do odwróconych do nich tyłem dwóch czołgów z drugiego plutonu Char B1. Manewr ten, udany całkowicie, był początkiem końca francuskich sił.

Dalsze walki drugiego francuskiego plutonu związanego walką z lewą niemiecką flanką złożoną z czołgów Pzkfw. II przebiegały w ten sam sposób co chwilę wcześniej. Wymiana ognia była nieskuteczna pomimo bliskiej odległości. Niestety przewaga liczebna niemieckich pojazdów dała się we znaki francuskim czołgistom. Zmasowany atak „dwójek” przyniósł w końcu efekt. Jedna z maszyn została trafiona na tyle celnie, że ogień z jej działa ustał, a chwilę później sam czołg zaczął się wycofywać w głąb swoich pozycji.

W tym samym czasie pierwszy pluton Charów wyjechał zza lasu, chcąc osłaniać tyły czołgów z drugiego plutonu i… sam dostał się pod boczny ogień niemieckich „dwójek”, które widząc wyjeżdżające czołgi otworzyły do nich ogień. Niestety ruch ten został wykonany niezbyt udolnie i zbyt późno ponieważ obie maszyny z 2 plutonu zostały uszkodzone i zmuszone do wycofania się.

Tymczasem lewa flanka niemieckich Pzkfw. II rozjechała się pomiędzy budynkami opuszczając wcześniejsze pozycje. Część pojazdów podążyła za wycofującymi się francuskimi pojazdami, cześć natomiast obrała za cel trzeci pluton Charów stacjonujący na wzgórzu .

Ponownie „dwójki” otworzyły ogień w tył pojazdów B1 i wszystkie maszyny zostały uszkodzone i zmuszone do wycofania się ze zdobytego wcześniej wzgórza wprost pod lufy czekających niemieckich czołgów.

W tym momencie francuskie dowództwo zdało sobie sprawę, że przewaga jakości nad ilością przegrała bitwę. Przewaga liczebna niemieckich pojazdów dała się skutecznie we znaki francuskim czołgistom. Uszkadzane jeden po drugim czołgo Char B1 bis zaczęły wycofywać się jeden przez drugiego skutecznie tarasując sobie drogę ucieczki. Wykorzystując moment chaosu lewa flanka niemieckich sił wjechała pomiędzy zabudowania na wcześniejsze francuskie pozycje wciąż strzelając do wrogich pojazdów.
Francuskie dowództwo widząc oczywistą przegraną oddało pole walki przeciwnikowi. Bitwa zakończyła się wygraną strony niemieckiej.

---

Jakie wnioski z gry? Hmm... Nie będę zwalał winy z powodu przegranej na czołgi francuskie, którymi to grałem, chociaż fakt że były wolne jak żółwie dał mi się mocno we znaki. Z powodu znacznie ograniczonej manewrowości i rozwiązań mechaniki gry, ruch moimi pojazdami był trudny. Mogłem zagrać nieco bardziej agresywnie tym bardziej, że Tomasz "rozjechał" swoje siły w trzech kierunkach. Niestety zdałem się za bardzo na pancerz Char B1 co miało opłakane w skutki. Pod koniec gry moje czołgi były supressowane jeden po drugim przeważającą ilością czołgów niemieckich, nawet pomimo ich słabych dział. Jak wspomniałem w raporcie - ilość nad jakością - w tym przypadku miała znaczenie, chociaż dużo było w tym mojej winy. Nie będę zwalał winy na słabe "rzuty" ponieważ zarówno ja jak i Tomasz mieliśmy równe szanse. Może ciut większe miał Tomasz... ;)
Suma sumarum grę zaliczam do udanych i oby takich więcej :)

Pozdrawiam
Thomas

Brak komentarzy: