środa, 22 kwietnia 2009

Budujemy nowy dom... cz.2



Witam.

Dzisiaj coś mnie tknęło (że niby wena z natchnieniem, itd...) i zabrałem się za szpachlowanie domku. Na pierwszy, i jak na razie jedyny, ogień poszedł meczet. Co prawda nie zrobiłem go dokładnie tak jak chciałem, bo dach przykleiłem od góry bez zostawiania murku, ale wynikło to niejako z konieczności ponieważ budynek jest na tyle mały, że kopuła nie zmieściła by się wewnątrz. Dlatego też znajduje się ona centralnie na dachu.
Ogólnie dach zrobiony jest z tektury i miejmy nadzieję, że się sprawdzi. Jeśli chodzi o meczet to z powodu jego małych rozmiarów (4x4 cm wewnątrz) dach przyczepiony jest na stałe. W przypadku dwóch pozostałych budynków to sprawa ma się nieco inaczej. Tak jak podejrzewałem przy mierzeniu i wycinaniu dachów, domki mogły być sklejone nie za bardzo równo. O ile średni budynek po wycięciu dachu okazał się w miarę równy, to już największy budynek w miarę taki nie jest. Dach po prostu wpadł do wewnątrz. Dlatego też wkleiłem do środka 4 podpory w rogach, o których myślałem już wcześniej. Teraz dach leży równo i aż miło popatrzeć .





Pierwsze zdjęcie przedstawia wszystkie 3 domki. Ciemne plamy na meczecie to czarny marker dziwnym sposobem przebijający przez szpachlę. Mam nadzieję, że zniknie pod farbą i nie będzie nic widać. Oczywiście po wyschnięciu będzie oszlifowany lekko. Drugie i trzecie zdjęcie przedstawia mój cwany pomysł, czyli podpory dachu . Fotki były robione w momencie kiedy szpachla była jeszcze mokra, teraz powinna być już prawie sucha i stwierdzam, że meczet wygląda całkiem ciekawie. Na pozostałych domkach zazaczyłem już sobie gdzie będą znajdowały się cegły i ewentualne peknięcia.

Na dzisiaj to tyle.
Pozdro
Thomas

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Budujemy nowy dom...



Siemka.
Tak mnie coś dzisiaj naszło, żeby napisać nowego posta i podrzucić parę fotek tego co dzisiaj popełniłem, a że pogoda była dzisiaj nie najgorsza pobawiłem się troszkę na świeżym powietrzu. Jakiś czas temu z kilku kasetonów sufitowych postanowiłem zrobić całkiem fajne pole walki do systemu Ambush Alley. Jak postanowiłem tak też zrobiłem. Jako, że dla figurek w skali 15mm typowe pole walki ma wymiary 2x2 stopy, a kasetony które udało mi się zdobyć mają wymiary 60x60cm... Cóż chcieć więcej Dodając do tego chropowatą powierzchnię, jakby posypaną drobnym żwirkiem, nie pozostało mi nic innego jak zaopatrzyć się w odpowiednie farby i rozpocząć dzieło . Na pierwszy ogień poszła wersja pustynna jako, że własnie takie figurki posiadam jak na razie. Dwa kasetony zostały pomalowane na beżowy półmatowy kolor. Po wyschnięciu parę dni później w ruch poszły 3 kolory odcieni piasku, a następnego dnia rozwodniona bejca jako swego rodzaju wash (który suma summarum średnio wyszedł...). Niestety zapomniałem zrobić dzisiaj zdjęcia owych tworów więc wrzucę je kiedy indziej.
Dzisiaj natomiast dokończyłem dzieła na kolejnych dwóch kasetonach, tym razem pomalowanych na kolor zielony. I tutaj mała uwaga, bo farba która miała być półmatowa okazała się świecić jak nie powiem co... Nie dosyć, że nie dostałem odcienia koloru, który chciałem to połysk po wyschnięciu jest straszny. Ale, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, dzisiaj w ruch poszły kolejne spraye w kolorach, nazwijmy to, ziemistych. Brąz, żółć i limonkowa zieleń dopełniły dzieła na dość intensywnym "soczystym zielonym" jak to określił producent kolor farby.


Pierwsze zdjęcie przedstawia kasetony pomalowane tylko żółtym kolorem, natomiast drugie praktycznie skończony produkt. Jeszcze tylko muszę pomalować białe brzegi, albo na zielono, albo na czarno. Jeszcze nie zdecydowałem.

Drugą rzeczą jaką dzisiaj popełniłem jest pomalowanie maty do gry, tym razem w troszkę większej skali bo rozmiarów 1,5m x 2m. Jakiś czas temu wrzuciłem fotki maty pomalowanej w barwy wybrzeża, a dzisiaj druga mata została pomalowana w zasadzie w ten sam sposób co powyższe kasetony. Niezadowolony jestem w sumie tylko z żółtego sprayu, który dziwnym sposobem wyszedł jak kremowy i dość mocno wsiąkł w materiał. Niemniej jednak jestem całkiem zadowolony z efektu końcowego.



Zdjęcia przedstawiają pierwotną matę w kolorze oliwkowym (khaki), matę z nałożonym kolorem żółtym i trawiastym zielonym, i skończony produkt . Zdjęcia może nie oddają faktycznego wyglądu, ale rzeczywisty stan jest bardzo przyzwoity i na pewno będzie cieszył oko podczas gry.

Trzecią popełnioną dzisiaj przeze mnie rzeczą jest rozpoczęcie, w końcu (sic!), projektu zabudowy irackiej. Zmusiłem się nieco do tej pracy, i co prawda domki, które wyciąłem nie są skończone, to w sumie jestem zadowolony z efektu końcowego. Jakiś czas temu ściągnąłem z netu fotki domków do gry właśnie tego rodzaju zabudowań i dzisiaj opierając się na zdjęciach wyciąłem swoje ze styroduru o grubości 1cm. Na pierwszy ogień poszły 3szt domków. Mały, średni i duży Mały może robić za meczet i jeśli nie popełnię jeszcze jednego takiego samego, ten pierwszy prawdopodobnie zostanie przerobiony na takowy. Domki zbudowane są pod skalę 15mm i zostaną wykorzystane do systemu Ambush Alley.



Na pierwszej fotce widać elementy składowe budynków, rozpołowioną piłeczkę pingpongową, której jedna część będzie kopułą meczetu, i niewielki murek. Na drugim zdjęciu widać sklejone domki z wyciętymi oknami i drzwiami. Figurki są dla porównania skali. Ściany skleiłem "Kropelką" i trzymają się dość mocno, ale jeśli ktoś będzie chciał w przyszłości kleić to od razu zwracam uwagę, że klej ten topi styrodur, więc z klejeniem trzeba się spieszyć. Dla wzmocnienia ściany spięte są dwoma szpilkami każda. Domki co oczywiste nie posiadają dachu i podstawki, ponieważ nie mogłem znaleźć w czeluściach mojego pokoju tektury która nadawała by się na podstawkę, a co do dachu to zastanawiam się jeszcze czy zrobić go zdejmowanego i z czego w ogóle go zrobić; ze styroduru czy grubej tektury. Domki powstały tylko w 3szt ponieważ nie wiem jak wykończyć je tak żeby wyglądały jak na tym zdjęciu:



Na takich właśnie zdjęciach wzorowałem się wycinając domki, a w zasadzie to mój 1 i 3 budynek to dokładnie to co widać na powyższej fotce. Jestem w posiadaniu szpachli akrylowej dwóch rodzajów i muszę po prostu porównać efekt końcowy. Chcę również zrobić efekt cegieł i tynku więc jakiś czas zajmie mi wykombinowanie jak tego dokonać .

Z innej, 2mm, beczki. Udało mi się stworzyć zaczątek armii sowieckich wojsk spadochronowych. Jak na razie posiadam już 50 podstawek z piechotą, wozami opancerzonymi i samobieżnymi działami przeciwpancernymi. Teraz w kolejce czekają urocze Mi-24 Hind i Mi-8 w wersji uzbrojonej i nie uzbrojonej. Armia ta powstała w zasadzie z nagłego impulsu i przymusu. Do tej pory malowałem tylko wojska amerykańskie, ale że w przypadku nieoczekiwanej gry nie miał bym strony przeciwnej, postanowiłem stworzyć właśnie sowieckich spadochroniarzy. Jak tylko pokryję figurki warstwą lakieru zapodam fotki.

Na dzisiaj to tyle.

Pozdro
Thomas

sobota, 11 kwietnia 2009

Armed Gunmen projekt i kilka nowinek



Siemanko.
Dzisiaj mija równo miesiąc jak nic nie pisałem i przyznam się szczerze, że złapało mnie jakieś rozleniwienie i brak weny twórczej pomimo nadejścia wiosny. Niemniej jednak nie próżnowałem totalnie i "coś" tam w końcu zrobiłem. Największym postępem jest chyba rozpoczęcie pracy nad tytułowymi Armed Gunmen - czyli figurkami przedstawiającymi zamaskowanych kominiarkami strzelców z AK-47, lub inaczej mówiąc Fedainów. Praca nad nimi jest o tyle ciężka, że nie chciałem malować ich jednolicie, a ilość w postaci 24szt powoduje, że ciężko jest dobrać sensowne kolory do malowania. Nie chciałem malować ich w pstrokate barwy, chociaż i takie zastosowałem np. pomarańczowe czy czerwone kominiarki, tylko "zabarwić" ich raczej na wojenne i stonowane kolory. Dlatego też jest kilku w bojówkach, kilku w całych mundurach moro, sporo w zieleni i brązie. Ogólnie rzecz biorąc na aktualnym etapie malowania z Fedainów mają tylko wygląd, ponieważ barwy z całą pewnością nie przypominają fedaińskich kolorów.

Kolejną rzeczą w moim dorobku wargamingowym jest kilka nowych standów w 2mm do współczesnych wojsk amerykańskich (m.in. dowództwa w kilku rodzajach) oraz kilka nowych standów do WW2 również w 2mm. Z tej samej skali zdecydowałem się również stworzyć niewielkie na początek siły radzieckich wojsk spadochronowych jako, że po rozegraniu kilku ciekawych pojedynków w ColdWar Commandera z kolegą Tomkiem stwierdziłem, że przydałaby się równierz druga armia do CWC na wypadek gier solowych lub ze znajomymi. Tak więc dzisiaj zostały sklejone Mi-24 Hind, przygotowane do malowania podstawki z piechotą oraz kilka rodzajów transporterów opancerzonych.
Z CWC skończyłem dodatkowo malowanie 2 A-10 Thunderbolt (jeden w takim malowaniu, drugi w takim), oraz wykończyłem kilka śmigłowców.

Z 15mm opodstawkowałem oddział SAS wraz ze wsparciem tak więc po Armed Gunmen'ach czeka mnie malowanie ostatniej porcji 15mm figurek przed nowymi zakupami. Dodam, że zaopatrzyłem się w nowe systemy wargamingowe w tym w długo wyczekiwany system twórców Ambush Alley - Ambush Alley Force-on-Force pozwalający rozgrywać gry równymi siłami (typowy skirmish) w zakresie od 1900 do niedalekiej przyszłości, Ambush Z - bitewniak, w którym siły "żywe" ścierają się z "nieżywymi", nic innego jak współczesne pole walki oddziałów specjalnych, policji czy nawet uzbrojonych cywili z zombie występującymi w kilku postaciach. Dodam, że oba systemy oparte są na mechanice podstawowego systemu Ambush Alley co jest dodatkowym plusem, a fakt że zasady AA nie są wymagane do gry, oznacza to, że FoF i AZ to świetne systemy bitewne. Tak więc kolejne zakupu 15mm figurek mocno oprą się o powyższe systemy, a wiec w okolicy maja na blogu zawita sporo zgnilizny ;).

To chyba na tyle. Zdjęcia postaram się wrzucić następnym razem, a tymczasem mocno zaawansowany projekt:


Pozdro
Thomas