środa, 20 sierpnia 2008

Lamentowanie...


Witam.


Od pewnego czasu zastanawiam się nad tym co też takiego mogę wrzucić na bloga, aby zebrać jak największe grono czytelników lub chociażby przeglądających. Myślałem o tekstach, zdjęciach, obrazkach, scenariuszach itp, ale poza niepewnym licznikiem, który znajduje się na stronie głównej, a który informuje mnie teoretycznie o liczbie odwiedzających, nie mam żadnej pewności, ile tak na prawdę osób odwiedza ten skromny blog. Surfowałem po sieci w poszukiwaniu ciekawych tematów, przeglądałem serwisy poświęcone wargamingowi, robiłem masę rzeczy, które teoretycznie powinny być związane z moim i Waszym hobby. I co? I nic. Nie wiem o czym pisać, nie wiem ile osób czyta moje wypociny, a ile osób przegląda tylko stronę i wpisy, nie wiem ile osób korzysta z dotychczas zawartych informacji. Owszem, mogę wrzucać na blog zdjęcia pomalowanych przeze mnie modeli, tylko pytanie co to da? Zwiedzających nie przybędzie, a ludzi komentujących jakiekolwiek wpisy można by policzyć na palcach ręki starego drwala. Wydaje mi się, że głównym powodem jest brak czasu na jakiekolwiek inne rzeczy związane z wargamingiem niż malowanie modeli i gra. Po prostu samemu nie jestem w stanie prowadzić bloga, dodawać newsy ze świata modelarstwa i wargamingu, pisać teksty, recenzje itd., a nie oszukujmy się, same zdjęcie nie spowodują, że blog stanie się popularny. Owszem, to całkiem atrakcyjny materiał, ale na fotkach świat się nie kończy.

Nie powiem, że nie robiłem ostatnio nic związanego z moim hobby, bo skłamałbym tak twierdząc. Wręcz przeciwnie. Pomalowałem kilkanaście samolotów na zbliżający się konwent Pola Chwały, stworzyłem domek w arabskim stylu wraz z kilkoma murkami w skali 15mm (1:100) do nowego systemu, który zakupiłem dzięki uprzejmości znajomego, zakupiłem kilkadziesiąt nowych figurek w tejże skali (zarówno modern, jak i WW2), na które aktualnie czekam, a które mam nadzieję zostaną wkrótce pomalowane, pomalowałem kilkadziesiąt modeli z oferty O8 (1:600) do WW2, oraz tłumaczę zasady gry. Może to i niewiele, ale osobiście stawiam na jakość, a nie na ilość.

Drugim powodem małej aktywności na blogu jest zapewne brak osób, z którymi mogę grać. I nie mówię tutaj o BKC czy ogólnie o skali 1:600, tylko o braku chętnych do gry w ogóle. Poza jedną, sporadycznie dwoma osobami nie mam okazji ani możliwości, aby rozgrywać scenariusze. Taki stan rzeczy tylko odechciewa i odpycha, bo jakiż jest sens malowania kiedy rzadko kiedy można wykorzystać swoje modele. Nie skłamię jeśli powiem, że zazdroszczę szczęśliwcom, którzy mają znajomych z którymi mogą grać i miejsce, gdzie mogą oddawać się swojemu hobby. Niestety ja do tych szczęśliwców nie należę. Nie wiem czym jest spowodowany taki stan rzeczy, ale brak przeciwników jest mocno odczuwalny. Nie będę więcej zanudzał, tylko skończę swoje wywody. Nie wiem co dalej będzie działo się z blogiem. Muszę przemyśleć całą sprawę na spokojnie, i zobaczyć co przyniosą najbliższe dni. Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was swoimi słowami.


Pozdrawiam

Thomas

1 komentarz:

APJ pisze...

Jak dla mnie bardzo interesujący blog :)

Świetne zdjęcia, atrakcyjne tematy i intrygujące pomysły na rozgrywki.
Tak trzymać ! Będe częściej wpadał i czytał, więc prosze się nie załamywać Szanowny Kolego. A może tak jakaś wzmianka o Ambush Alley ? :D