Siemka.
Stwierdzam, że lista TO-DO całkiem systematycznie się zapełnia. Właśnie skończyłem koleje modele; tym razem Me-262 w malowaniu takim jak to tutaj LINK, LINK, LINK, LINK. W sumie modele wyszły całkiem przyzwoicie. Kolory są prawie takie jak na zdjęciu. Zrezygnowałem z typowych kolorów Luftwaffe, ponieważ po pierwsze taka kolorystyka jest bardziej żywa, a po drugie pod koniec wojny, kiedy ukazały się ME-262 Niemcom brakowało już wszystkiego, wobec czego sprzęt malowany był tym co było dostępne. Dlatego też, wcale nie było dziwnym widzieć pojazdy w nieregulaminowym malowaniu.
Teraz w kolejce czekają Ju-52. 8szt wielkich, jak na skalę 1:600, samolotów, chociaż jutro jak mi się uda, chcę skończyć zaczęte T-34 m.1941 i ZIS-5. Te modele potrzebują jeszcze drybrush'a i wykończeń kosmetycznych.
Jeśli ktoś chce zobaczyć zdjęcia wspomnianych modeli, lub tych, które znajdują się na liście TO-DO oznaczone jako KONIEC pisać w komentarzach albo w księdze gości, bo nie po to ją dodałem, żeby pusta leżała odłogiem. Trochę chęci ludziska.
Pozdro
Thomas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz