czwartek, 30 października 2008

Gregory Summer...

Taa...
I mamy nowego "gównodowodzącego", a raczej "gównemdowodzącego", czyli prezesa PZPN'u - Grzesia Lato. Jakby to określił przeciętny amerykanin: "Same shit, different asshole"; po naszemu lepiej by chyba było: "Ten sam burdel, nowy PIMP". Nie oszukujmy się. Co zmieni nowy prezes skoro, jak to dobrze określił ktoś z bardziej zaznajomionych ze sprawą, w PZPNie panuje kolesiostwo. I w sumie ten cytat wyjaśnie wszystko. Od mojego nastawienia do całej polskiej piłki noznej, do całego burdelu jaki panuje w naszym "pięknym" kraju. Nowy prezes będzie mógł wykazać się dość szybko, jako że mamy podobno organizować wraz z Ukrainą ME2012. Piszę podobno, bo jak widać po tej sondzie, mało kto wierzy, że Polska podoła tak wielkiej imprezie i wybuduje stadiony i drogi. Nie żebym był nastawiony negatywnie. Co to to nie. Po prostu jestem realistą i wierzę, że "ni chuja" nie zdążymy zbudować wszystkiego na czas. Już kombinują, żeby chińczyków zatrudniać. Śmiech na sali...
Oczywiście w takim wypadku ME zostaną nam odebrane. W roku 2013 zostanie powołana komisja do sprawy zawalenia organizacji tychże ME. Oczywiście po około 3 latach nie znajdzie się nikt winny, no bo jak to, żeby ktoś był winny. To niemożliwe w tak pięknym kraju jak Polska. Jeśli UEFA dowali nam jakieś sankcje w związku z niewywiązaniem się z organizowania ME, jak nic to zwykły Kowalski będzie musiał płacić ze swojej kieszeni za to, że jeden pan z drugim panem nie wywiązali się ze swojej pracy i ME odbyły się gdzie indziej. Oczywiście PZPN będzie umywał rączki. No, ale w Polsce to normalny stan rzeczy. Nic dodać, nic ująć. Burdel na maXa.
Oczywiście panu Lato życzę wszystkiego najlepszego i jak najszybszego doprowadzenia polskiej piłki noznej do stanu używalności. Chociaż sam w to nie wierzę...

Pozdro
Thomas

1 komentarz:

q.b. pisze...

hehe - Gregory 4 Victory !

IMHO niestety ale Grzesio niewiele zdziała w PZPN poza przepędzeniem Beenhakkera z Polski, ale... czas pokaże :)